Halina Majer, lekarz weterynarii, prowadzi najdłużej w Jastrzębiu-Zdroju funkcjonującą przychodnię weterynaryjną w Ruptawie. Zwyciężyła w plebiscycie Osobowość Roku 2017 – w kategorii Działalność Społeczna i Charytatywna.
Kim jest nasza bohaterka?
Zwierzakami otaczałam się od dziecka. Zawsze mnie z nimi znajdowano, już jako dziecko z nimi rozmawiałam, rozumiałam. I teraz robię to w pracy – mówi Halina Majer, lekarz weterynarii. Zwyciężyła w plebiscycie Osobowość Roku 2017 – w kategorii Działalność Społeczna i Charytatywna. Kim jest nasza bohaterka? Czytelnicy Dziennika Zachodniego docenili ją za to, że razem z przyjaciółmi ze stowarzyszenia „Cztery Łapy”, którego jest prezesem, zrealizowała pomysł budowy i montażu kilkunastu domków dla bezdomnych kotów na terenie miasta.
– Domki dla kotów to kolejny etap naszej działalności jako stowarzyszenia. Mieszkańcy mnie znają, od 35 lat jestem lekarzem weterynarii, od 2007 roku pracuję w stowarzyszeniu, gdzie staramy się jako grupa miłośników zwierzętom pomagać.
A płaszczyzn, na których można pomagać zwierzętom, jest naprawdę sporo – mówi Halina Majer. I tak się stało w przypadku domków dla bezpańskich kotów. Dzięki projektowi w Jastrzębiu – potężnym blokowisku – problem bezpańskich kotów został w dużej mierze rozwiązany. W Jastrzębiu została stworzona całkiem nowa płaszczyzna porozumienia.
Dzięki domkom zostali zauważeni społeczni opiekunowie kotów. Panie z administracji spółdzielczej zauważyły ich działalność, jest zapewniona karma dla kociaków. – Jastrzębie to blokowiska, koty to dzikie zwierzęta i pamiętajmy o tym, że one też muszą z nami żyć. Mało tego, są pożyteczne. Musimy zrozumieć, to nasi przyjaciele. Tam, gdzie są koty, nie ma myszy, szczurów – mówi nasza bohaterka. W marcu rusza kolejny projekt – kotki będą sterylizowane, by się zbytnio nie namnożyły. Przy okazji domki będą wyczyszczone, zdezynfekowane. A sam projekt się rozwija.
Stowarzyszenie ma plan, by postawić je w nowych miejscach – już nie tylko SM Nowa – ale też Jas-Mos jest gotowa do współpracy. – A nasze domki już pojawiły się także u sąsiadów w Wodzisławiu, czy na prywatnych działkach w Mszanie – mówi Halina Majer.
Oczywiście nie tylko w pracy towarzyszą jej zwierzęta. W domu ma sznaucera olbrzyma, który wabi się Lila, a także dwa koty. Biały maine coon, niegdyś źle potraktowany przez człowieka, jest inwalidą, z częściowo sparaliżowanym tyłem. – Ale żyje, jest szczęśliwy. No i mam dachowca, którego ktoś kiedyś podrzucił – mówi weterynarz.
Jej inne pasje poza pracą? Pracuje nad sobą. Medytuje, ćwiczy jogę. Prywatnie nie należy do ludzi, które prowadzą siedzący tryb życia. Znajdziemy ją na pieszej wycieczce, w górach na weekendzie, na żaglach. A czasem i można spotkać na drugim krańcu świata, bo przyszedł też czas na realizację marzeń podróżniczych.
Czytaj więcej: https://www.dziennikzachodni.pl/wiadomosci/a/halina-majer-osobowosc-roku-2017-z-jastrzebia-w-kat-dzialalnosc-spoleczna-i-charytatywna,12999934/